W Polsce z roku na rok rośnie odsetek młodych osób, które mimo ukończenia nauki i znalezienia pracy wciąż mieszkają w domu rodzinnym. Skąd wzięło się to zjawisko i dokąd nas prowadzi?
Według danych Eurostatu, nawet 44% młodych Polaków i 17% małżeństw w wieku 25–34 lata nie zakłada własnego gospodarstwa domowego. Ze względu na trudną sytuację materialną, dużą nieufność do najmu oraz problemy z otrzymaniem kredytu wiele osób świadomie decyduje się na pozostanie w rodzinnym domu. Drastyczny wzrost tego zjawiska w ostatnich latach doprowadził do ukucia dla nich określenia „gniazdownicy”.
RAPORT EUROSTATU NA TEMAT GNIAZDOWNIKÓW
- W grupie 25-34 latków 30% kobiet i 44% mężczyzn w Polsce nadal mieszka z rodzicami. Unijna średnia to odpowiednio 20 i 32%.
- Współczynniki te są jeszcze większe dla grupy w wieku 18-24 lata, gdzie 81% kobiet i 89% mężczyzn zamieszkuje w domu rodzinnym. Średnia unijna wynosi w tym wypadku odpowiednio 71 i 81,5%.
- Duże znaczenie dla pozostania w domu ma decyzja o podjęciu edukacji wyższej – wśród polskich studentów odsetek ten sięga 65%, a dorywcza praca zarobkowa niekoniecznie pozwala na wynajęcie mieszkania.
- Problemem jest to, że stała praca niekoniecznie oznacza, że młodych stać będzie na wyprowadzkę z domu. Dla 51% Europejczyków w wieku 18-34 lata wynajęcie mieszkania jest nieopłacalne lub wręcz niemożliwe.
- Wspólne gospodarstwo domowe decyduje się prowadzić 49% Polek i 37% Polaków w wieku 18-34 lat. Różnica ta wynika z faktu, że kobiety poszukują generalnie starszych partnerów i decydują się na zawarcie małżeństwa w młodszym wieku.
- W porównaniu do reszty Europy Polacy bardzo późno decydują się na wyprowadzkę. Z rodzicami najrzadziej mieszkają młodzi Duńczycy (zaledwie 1,9%), Finowie i Szwedzi (4,1%). Większymi od Polaków „gniazdownikami” są natomiast Słowacy (56,4%) i Bułgarzy (55,7%).
BOOMERANG KIDS
Jest to zjawisko, które można porównać z amerykańskimi „Boomerang kids”, czyli osobami które po wyprowadzce z domu na studia, po ich zakończeniu były ekonomicznie zmuszone do ponownego zamieszkania z rodzicami. Okazuje się jednak, że zarówno „gniazdownicy” jak i „boomerangi” mogą nie być tymczasowym fenomenem, ale nieodległą codziennością. Decyzja o pozostaniu w rodzinnym domu nie jest podyktowana ani wygodą, ani brakiem możliwości. To raczej chłodna kalkulacja, która przychodzi w momencie, kiedy młodzi ludzie i ich rodzice uświadamiają sobie koszty wynajęcia lub zakupu mieszkania. Dla wielu rodzin są one zbyt duże, aby zdecydowali się na taki krok. Wolą zamiast tego redefiniować swoje relacje i odraczają w czasie wyprowadzkę. Prowadzi to do coraz późniejszego zawierania małżeństw i decyzji o posiadaniu dzieci. Sytuacja ekonomiczna zaczyna przekładać się bezpośrednio na zmianę zachowań społecznych.

źródło: opracowanie własne na podstawie Pew Research Center analysis of U.S. Decennial Census data
Racjonalne ceny najmu oraz znalezienie innych form mieszkaniowych mogących zapewnić młodym ludziom samodzielny dach nad głową są kluczowym zagadnieniem w dyskusji o problemach zarówno młodych Polaków, jak i ich rówieśników z Europy i Stanów. Dywersyfikacja zasobu mieszkaniowego powinna jednak iść w parze z pogłębioną analizą potrzeb konkretnych grup odbiorców, do których byłaby adresowana.
Tomasz Bojęć
Partner zarządzający i szef strategii w ThinkCo. Architekt, badacz i publicysta. Specjalizuje się w analizowaniu przestrzeni usługowych i programowaniu inwestycji Mixed Use. Pasjonat zmian generacyjnych, zwłaszcza różnic miedzy pokoleniami X i Y. W zespole odpowiada za wdrażanie metodologii UX w świecie architektury. Doświadczenie związane z rynkiem nieruchomości i budownictwem zdobywał jako projektant, broker, dziennikarz i urzędnik.