Dane mówią same za siebie – wkroczyliśmy w rynek pracownika, który charakteryzować się będzie dużą liczbą ofert pracy i niedostateczną ilością wysoko wykwalifikowanych pracowników. Pracodawcy będą poszukiwali nowych narzędzi do pozyskiwania wartościowych pracowników oraz sposobów na zmniejszenie rotacji, a pracownicy zaczną przebierać w ofertach i dyktować warunki zatrudnienia.
Szczególnie w cenie będą pracownicy posiadający bardzo wysoki potencjał, czyli tzw. talenty:
„Talenty to szczególnie uzdolnieni pracownicy wiedzy, posiadający wyjątkowe umiejętności i bardzo wysoki potencjał rozwojowy, a także przyjmujący postawę zaangażowania w pracy. Często osoby te dodatkowo posiadają wybitne osiągnięcia.”
Dlaczego właściwie powinniśmy mówić o przyciąganiu talentów? Jest to zagadnienie o wiele szersze niż mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać i pociąga za sobą poważne konsekwencje dla prężnego rozwoju miasta. Według prognoz GUS na lata 2014-2020, Polska będzie się wyludniała i prawie wszystkie miasta w kraju zanotują spadek liczby mieszkańców. Odbije się to na cenach nieruchomości, ale i konkurencji w walce o nowych mieszkańców. Zmniejszy się również liczba dostępnych specjalistów, którzy mają kluczowe znaczenie dla funkcjonowania stolicy – począwszy od wysoce wyspecjalizowanych pracowników administracji rządowej, po osoby pracujące w samorządzie oraz małych i średnich firmach, które świadczą o konkurencyjności warszawskiego rynku. Nie bez znaczenia są też potrzeby międzynarodowych korporacji, dla których Warszawa jest głównym miejscem rekrutacji i obsługi swoich oddziałów na środkowo-wschodnich rynkach europejskich.
Jak pokazuje badanie ManpowerGroup prawie 40% przedsiębiorców twierdzi, że niedobór talentów zdecydowanie wpłynie na spadek konkurencyjności i produktywności. Już dzisiaj Szczecin oferuje mieszkania najlepszym absolwentom, a Wrocław stawia na rynek nowych technologii, który przyciągnie najzdolniejszych z całego kraju. Możemy więc się tylko spodziewać, że trend ten nasili się w niedługiej przyszłości, a wszystkie duże miasta będą szukały narzędzi mogący przyciągnąć najzdolniejszych Polaków. Warszawa, pomimo faktu bycia głównym ośrodkiem migracji, powinna również przygotować się na te wyzwanie i wypracować narzędzia, które pozwolą miastu zostać liderem w wyścigu po talenty.
Kontekst globalny
Nie jest to problem tylko Polski, ale całej Europy, co rodzi jeszcze większe wyzwania. Cały czas jesteśmy krajem rozwijającym się, który swój rozwój w znacznej mierze opiera na inwestycjach zagranicznych i rodzimej taniej sile roboczej. Rozwinięte gospodarki od dawna dostrzegają wartość specjalistów i przygotowują się do coraz ostrzejszej walki o wykwalifikowanego pracownika. Jak pisze Michał Kuź w artykule na portalu Nowa Konfederacja:
„(…) Wszystkie rozwinięte gospodarki przygotowują się do coraz ostrzejszej walki o wykwalifikowanego pracownika i naukowca, czegoś, co zachodnie media już określają jako „wojnę o talent”. Niemcy potrzebują np. do końca dekady około miliona inżynierów, informatyków, matematyków i naukowców. Nie będą też miały żadnych skrupułów, by tych ludzi wycisnąć z biedniejszego od nich Wschodu i Południa Europy (…). Podobne podejście polegające na zatrzymywaniu fali niewykwalifikowanych emigrantów i drenowaniu z globalnych peryferii cennych mózgów jest zresztą widoczne niemal wszędzie. Poza Stanami Zjednoczonymi i Republiką Federalną Niemiec przodują w tym Kanada i Australia. Podobne zmiany wdrażają jednak również tradycyjnie ksenofobiczni Azjaci.
Tymczasem według Instytutu Gallupa w 2010 r. ze swojego obecnego miejsca zamieszkania chciało wyemigrować na całym świecie 700 mln osób. Z tego do USA 165, a do EU 210. Zachodnie uczelnie mają więc z czego wybierać. I tak też robią, 18 proc. wszystkich studentów w USA pochodzi z zagranicy, w Wielkiej Brytanii to 9,9 proc., 7 proc. w Australii i Niemczech, 5,2 proc. w Kanadzie. Jest to wyraźnie kolejny przykład, w którym kapitał, w tym przypadku ludzki, jest wysysany przez globalne centra z neokolonialnych peryferii. Wśród centrów prym wiodą zaś kraje anglosaskie, z którymi dość nieśmiało konkuruje Europa Zachodnia; potem długo, długo nie ma nic.”
Niestety w tym wyścigu nie wypadamy najlepiej. W przygotowywanym corocznie raporcie „Global Talent Competitiveness Index” wśród 118 przebadanych państw najlepiej pod względem przyciągania i utrzymywania utalentowanych pracowników wypadły Stany Zjednoczone, bogate kraje Europy Zachodniej (Szwajcaria, Wielka Brytania, Niemcy i Szwecja) oraz coraz mocniej walczące o talenty aspirujące kraje Azjatyckie. Polska zajęła dopiero 38. pozycję, gdzie osiągnęliśmy bardzo wysoki wynik pod względem dostępności i umiejętności zawodowych naszych pracowników, ale wskazano na spore braki w umiejętności zatrzymania rodzimych talentów i przyciągania specjalistów z za granicy.
Dlatego w pierwszej kolejności powinniśmy skupić się na zatrzymaniu najbardziej utalentowanych pracowników w Polsce. Posiadamy obecnie jeden z najwyższych w Europie wskaźników osób kończących edukację wyższą, a polscy absolwenci są szeroko cenieni za swoje umiejętności. Wielkość przyszłych zasobów rynku pracy będzie mocno uzależniona od rozmiarów emigracji Polaków za granicę. Największą falę mamy już za sobą, ale według danych GUS Polacy nadal często decydują się na wyjazd za granicę – szacuje się, że na koniec 2015 roku poza granicami kraju przebywało ok. 2,4 mln obywateli naszego kraju, czyli o 77 tys. więcej niż w 2014 roku (wzrost o 3,3%). Około 80% wyjeżdżających z Polski traktuje się jako emigrantów długookresowych (przebywają za granicą co najmniej 12 miesięcy) co sprawia, że prawdopodobieństwo ich powrotu drastycznie maleje. Naszą szansą może być natomiast próba przekonania pozostałych 20% do powrotu do kraju.
Źródła:
Bogusz Mikuła, Organizacje oparte na wiedzy, Wyd. AE, Kraków 2006, s. 172.
GUS, Prognoza ludności na lata 2014-2050, dostęp: 24 kwietnia 2017 r. (http://forsal.pl/artykuly/871379,ktore-polskie-miasta-wyludnia-sie-najszybciej.html)
GUS, Informacja o rozmiarach i kierunkach czasowej emigracji z Polski w latach 2004 – 2015, Warszawa 2016, dostęp: 25 kwietnia 2017 (http://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/ludnosc/migracje-zagraniczne-ludnosci/informacja-o-rozmiarach-i-kierunkach-emigracji-z-polski-w-latach-20042015,2,9.html)
INSEAD, Global Talent Competitiviness Index 2017, editors: Bruno Lanvin, Paul Evans, dostęp: 24 kwietnia 2017 (https://www.insead.edu/news/2017-global-talent-competitiveness-index-davos)
ManpowerGroup, Badanie Niedobór Talentów – 10 edycja, 2015, dostęp: 24 kwietnia 2017 r. (http://www.manpowergroup.pl/wp-content/uploads/2016/09/2015_Talent_Shortage_Survey_lo_res.pdf)
Michał Kuź, Wielka wojna o talenty, dostęp: 24 kwietnia 2017 r. (http://www.nowakonfederacja.pl/wielka-wojna-o-talenty/)
Przemysław Chimczak-Bratkowski
Obserwator zmieniających się trendów, które pomaga przełożyć na architekturę. Współzałożyciel ThinkCo – real estate research lab, firmy specjalizującej się w analizie rynku i tworzeniu strategii miejsc. Ekspert rynku najmu i inwestycji alternatywnych (prywatnych akademików, colivingów, domów seniora), co potwierdzone zostało w 2019 roku międzynarodową nagrodą Archi-World Academy Award.