W dobie lęku przed cyber-terrorem i utratą prywatności w sferze online, kolekcjonowanie historii naszych działań kojarzy się niezbyt dobrze. Tymczasem w 2020 roku szacowana ilość urządzeń elektronicznych ma przekroczyć 50 miliardów. Wykorzystanie informacji poprzez IoT może przyczynić się nie tylko do wygody, ale i lepszego zarządzania energią czy przestrzenią w każdej skali – od poziomu rzeczy do miast.
W 2008 roku po raz pierwszy liczba urządzeń elektronicznych połączonych z internetem przekroczyła liczbę ludzi na Ziemi. Teoretycy technologii właśnie ten moment datują na narodziny IoT – z angielskiego Internet of Things, czyli Internetu rzeczy. Termin związany jest ze zjawiskiem zachodzącym, gdy elektronika przesyła i odbiera informacje. Jednocześnie z roku na rok gwałtownie spada koszt produkcji urządzeń, a z drugiej strony zwiększa się zasięg internetu, który nigdy wcześniej nie był tak tani.
Świat technologii odpowiedział na te warunki wykorzystując powstałe pole do innowacji. Projektowane dziś urządzenia codziennego użytku wyposażone są w sensory podłączone do sieci. Użytkownik może kontrować gadżety za pomocą intuicyjnego interfejsu, głosem czy smartfonem i regulować poszczególne funkcje.
IOT W DOMU
Samsung aplikuje IoT gdzie tylko ma to sens. Lodówka koreańskiego producenta monitoruje swoja zawartość, wykorzystując informacje do sugestii przepisu kulinarnego lub by przypomnieć o zbliżających się zakupach. W Stanach popularnym gadżetem staje się termostat firmy NEST, pozwalający kontrolować głosem, przez technologię Google Home, temperaturę panującą w domu. Oprogramowanie samo uczy się nawyków właściciela, dostosowując się z czasem do jego preferencji i przyzwyczajeń w poszczególnych porach dnia oraz pomieszczeniach.
W ostatnim czasie portale poświęcone technologii rozpisują się o smart buildings. Jak zmieniają one obraz rynku nieruchomości? Są to zastosowania zawierające często po prostu IoT w większej skali, wpływając na funkcjonowanie pomieszczeń, budynków i całych miast – smart cities. Rodzaje aplikacji i innowacji zależą od typu budynków, więc odnoszą się do tego, jakie interakcje w nich zachodzą. Pole do wykorzystania informacji zdaje się poszerzać z roku na rok.
Za pomocą analizy podczerwieni sklepy pobierają dane, gdzie i jak długo klienci spędzają w nich czas oraz co przykuwa ich uwagę. Poprzez poznanie liczb, mogą oszacować potrzebę zatrudnienia dodatkowego personelu lub ograniczenia go. Wiele udogodnień projektowanych jest do zastosowania w środowisku profesjonalnym – miejsc pracy, gdzie spędzamy większą część naszego życia.
Comfy – amerykańska aplikacja połączona jest z przestrzenią biurową. Za jej pomocą ustawia się temperaturę pomieszczenia, poziom oświetlenia czy rezerwuje się sale konferencyjne. Jest na tyle szczegółowa, że informuje zarządce budynku nawet o pojedynczej przepalonej żarówce. Podobnie jak NEST – oprogramowanie uczy się nawyków.
PREDYKCJA
Jak donosi “Forbes” w 2016 roku rynek IoT wart był 157 miliardów dolarów, a do roku 2020 wartość tego rynku wzrośnie ponad dwukrotnie. Większość masowych producentów usług i przedmiotów tworzy swoje najnowsze produkty w powiązaniu z technologią i w oparciu o jej rozwój.
Jednak największych innowacji możemy spodziewać się wkrótce w samych procesach produkcyjnych. Za moment zakłady wypełnią się maszynami fabrycznymi i systemami, które pozwolą na usprawnienie procesów, zwiększając efektywność fabryk i zakładów. Żyjemy więc w czasach rewolucji przemysłowej 2.0 – odkąd wynaleźliśmy internet i smartfony zaczęliśmy uczyć się jak wykorzystywać je szerzej i mądrzej. Jednak to dopiero pierwsze kroki. Przygoda z IoT dopiero się zaczyna.
Marcel Dawid
Absolwent wydziału architektury Politechniki Mediolanskiej i IAAC w Barcelonie. Pracując nad projektami w Hiszpanii, Japonii, Chinach i Włoszech zdobywał doświadczenie w różnych skalach – od projektowania obiektów użytkowych do tworzenia strategii dla inteligentnych miast. Prywatnie, ekscytuje go łączenie architektury i technologii w odkrywaniu innowacji dla globalnego rynku nieruchomości.